czwartek, 4 grudnia 2014

Odliczanie

 U nas zaczął się już czas odliczania. 
W tym roku udało mi się zrealizować kalendarz adwentowy dla Zosieńki. Swoją drogą byłam bardzo zdziwiona, że Zosia pamiętała o pierwszym swoim kalendarzu, który dla niej przygotowaliśmy, a miała niespełna 2,5 roku.
Przypomniały jej się nawet prezenciki, które wtedy dostała.
Nasz kalendarz sprzed 2 lat wyglądał tak :





Bardzo wam się podobał ten nasz kalendarz.
W tym roku pomysł na kalendarz był inny, niestety zdjęcia będą z telefonu, z braku czasu tylko takie poczyniłam na szybko, na dodatek popsuł mi się obiektyw ;(


Choinka wycięta z płyty, taka surowa bardzo mi się podoba,  w tym roku pozwoliłam Zośce otwierać prezenciki w dowolnej kolejności.

Od jakiegoś czasu jestem na instagramie o TUTAJ. Przyznam, że jest to świetny sposób na dokumentacje najlepszych momentów z naszej codziennej rzeczywistości, komórkę mam zawsze pod ręką, a na zdjęcia z lustrzanką potrzebuję więcej czasu, którego niestety brak co zauważyliście po mojej częstotliwości wrzucania nowych postów.

I jeszcze kilka instagramowych fotek...


Najlepszy listopadowy zakup, półeczki w mega atrakcyjnej cenie. A także baner literowy od Decorolka.


Pierwsze świąteczne akcenty.


Odwiedziliśmy odremontowane molo kołobrzeskie, z powodu zimna i wietrznej pogody doszliśmy tylko do połowy. Ale fota na nowej ławeczce jest.


Andrzejkowo, czyli imieniny dziadka Andrzeja.


Pierwsze świąteczne szyjątka.



Postaram się ogarnąć i wrzucić parę fotek z naszej mini wycieczki, dojechaliśmy aż do nadmorskiego Trzęsacza, a za 2 tygodnie weekend w Gdańsku :)

poniedziałek, 13 października 2014

TOP 3


Bardzo spodobał mi się pomysł polecania ciekawych miejsc, stron, linków z internetu, którymi się ostatnimi czasy zachwyciłam, zainspirowałam. Postanowiłam więc i u siebie wprowadzić cykl zwany 
TOP 3.
No.1 for today
Zainspirowana PIĄTKĄ NA PIĄTEK tu w Jagodowym świecie pełnym magicznych obrazów rozpoczynam swój cykl
TOP 3
No.2
Te zdjęcia to poezja dla moich oczu, dzisiejsze popołudnie spędzam na instagramowym profilu mrsostrovia
z cup of coffee
No.3
Ja chcę betonową ścianą, choćby jedną. Moje betonowe love Beton-Koncept

Czy ktoś zachwycił się razem ze mną dzisiejszą trójeczką?

czwartek, 4 września 2014

Oderwani

"Zapomnijmy na chwilę o codzienności. Zróbmy sobie zdjęcie, kiedy odrywamy się..."
To jest myśl, wakacje są ku temu najlepszą okazją, ale można także oderwać się w każdym innym miejscu. Zainspirowani Oderwanym odrywamy się na chwilę.







Ups, aż trawa poleciała.



Niektórych oderwało trochę za mocno.

Bez obaw, nikt nie ucierpiał, to tylko z pewnej perspektywy wyglądało tak groźnie ;)
I jak?
Ktoś jeszcze oderwie się z nami...


środa, 3 września 2014

Zosia w zaszczytnej roli

Tuż przed naszym urlopem udaliśmy się na ślub i wesele. Zosia jako najmłodsza dziewczynka została poproszona przez pannę młodą o oficjalne poniesienie obrączek do ołtarza. Młoda dama spisała się wyśmienicie, bez żadnej tremy świetnie sprawdziła się w swojej roli, a ja wreszcie mogłam troszkę wyżyć się fotograficznie.


Zosia dostała specjalnie na tę okazję przygotowany wianek z identycznych kwiatów jakie znajdowały się w bukiecie panny młodej.


Sukienka już przeżyła trzecie wesele i pewnie jeszcze nie raz Zosia ją założy.




To również nasze drugie polsko-angielskie wesele i po raz drugi panna młoda to Polka, a pan młody Anglik.








Bardzo lubię poniższe zdjęcie Zosi z ciocią, za zabawną minkę i niepokorny charakterek mojej córeczki.


I z tatusiem, który na tę okazję ubrał się troszkę po angielsku.





Na drugi dzień po śniadanku ruszyliśmy w podróż na południe na długo wyczekiwane wakacje. Ale o tym w następnym poście.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Porządki i jak okiełznać małą bałaganiarę


   Na jeden dzień pożegnaliśmy letnie upały, nareszcie można w ciągu dnia zrobić coś w domu. Normalnie to u nas poddaszu temperatury takie że się tylko da plackiem na kanapie leżeć.
   Odgruzowałam pokój małej bałaganiary i wprowadziłam nowe zasady. 
   Wyrzuciłam z trzy worki popsutych zabawek, z drugiej strony zastanawiam się skąd się tego tyle uzbierało, zabawki kupujemy tylko z okazji urodzin i świąt. 
   Zapowiedziałam mojej 4 latce, że jeśli znajdę coś walającego się po podłodze wyląduje to w koszu. 
   Mam zamiar pozbyć się jeszcze paru zabawek, które nie służą żadnej zabawie, a które bezustannie znajduję porozrzucane po kątach.
   Sprzątanie w obecności małej  bałaganiary to nie lada przedsięwzięcie, ja sprzątam, a z tyłu za mną tworzy się nowy bałagan, najczęściej z tego co przed chwilą poukładałam.


   Gwiezdny miecz odnaleziony przy okazji dzisiejszych porządków, zainteresował Zosię na kilka minut, a za chwilę leżał już porzucony na łóżku.






Lubię mój pokoik, jest taki czyściutki.


W kuchni znów można gotować.


Zobacz mamo poukładałam gruszki tak ładnie jak ty.


Mogę zaprosić kolegę lub koleżankę.



Chodźmy się pobawić mamo w moim czystym pokoiku.

czwartek, 7 sierpnia 2014

Zosia w obiektywie mamy Mieszka

Fotografia Karolina Wierzykowska

Normalnie zakochałam się w tym zdjęciu. Przypomina mi ono malarstwo Danuty Muszyńskiej-Zamorskiej. Pamiętam jeden taki obrazek, który jak byłam dzieckiem wisiał u mojej babci w sypialni.

Zawsze bardzo mi się podobał i skupiał moją uwagę.
Karolino uśmiech nie schodzi mi z buzi jak patrzę na moją kochaną mordkę na tej fotce.
Karolinę z Śladem bosych stóp poznałam jakiś czas temu wirtualnie, a nie dawno gościliśmy ją wraz z rodzinką u nas na wczasach. Przystojnego i zawsze bardzo modnego Mieszka co niektórzy znają pewnie z bloga jego mamy, na którym pokazuje super foty i świetne stylizacje swojego synka.A to wszystko okraszone pięknymi tekstami pełnymi miłości.
Niestety nie mogłam być osobiście na owej sesji o zachodzie słońca, ale Karolina spisała się świetnie i wspaniale udokumentowała wspólnie spędzony czas naszych dzieci.

Fotografia Karolina Wierzykowska

Po bardziej szczegółową fotorelację zapraszam do Karoliny TU i TUTAJ

poniedziałek, 21 lipca 2014

Kocham lato!


Kocham lato.
 Móc spędzić dzień na plaży, przypiec ramiona na słońcu i popływać w zimnym Bałtyku. Nic więcej mi nie trzeba, tylko on, moja księżniczka i cały wolny dzień tylko dla nas. 
Aparat w rękę, zachód słońca na plaży, albo gorące południe.


A ona jest jak ptak, trudno uchwycić ją w obiektywie, nie zdążę wyostrzyć kadru, a ona już jest gdzie indziej. Nieuchwytna, piękna, roześmiana.






Rysuje serduszka na piasku. Z dedykacją dla mnie.


Wspina się na drabinkę by już za chwilę być znów na dole.



  
Szybka jak wiatr. 
Jest jak to moje lato, którym się nie mogę nasycić. 


   
I kiedy chce to moje lato zatrzymać w kadrze robi mi psikusa i stroi głupie miny. Cała ona, przekorna i zbuntowana.



Tyle szczęścia trzeba jakoś uczcić, posiłek na świeżym powietrzu, butelka schłodzonego wina, letnia sałatka i szaszłyki z kurczaka z kolorową papryką. 







Z wytęsknieniem oczekuje kolejnych takich dni.

Kocham lato.
Kocham moją córeczkę.